czwartek, 28 marca 2013

Jak oszczędzać: skarpeta, lokata czy złoto?

Pisałem na ten temat 10 stycznia 2013 roku i post okazał się jak najbardziej aktualny w dzisiejszej sytuacji na Cyprze, gdzie o godzinie 11.00 otwierają banki, a przed nimi duże kolejki. Poniżej link i post:

http://biznesownik.blogspot.com/2013/01/jak-oszczedzac-skarpeta-lokata-czy-zoto.html

 czwartek, 10 stycznia 2013

Jak oszczędzać: skarpeta, lokata czy złoto?

Nasze oszczędności to przyszłość na stare lata, np. wymarzony cel i edukację naszych dzieci.

Pieniądze trzymane w skarpecie dają zysk, tylko w przypadku deflacji (spadku cen towarów i usług). Ostatnio miało to miejsce za Gierka w 1971r. Największa inflacja (stara wartości pieniądza) była za Jaruzelskiego w 1990r., aż 585,8%, czyli około 600%. Wszyscy, którzy trzymali oszczędności w domu, praktycznie stracili wszystko.

To Gierek rozbudował gospodarkę, Polska była wtedy 10 gospodarką świata, obecnie 22, a Jaruzelski wierny do bólu ZSRR przestał spłacać długi i Polska na początku lat osiemdziesiątych była bankrutem. Z tego powodu narosły strasznie duże odsetki i dopiero 29.10.2012r. spłaciliśmy ostatnią ratę kredytu z lat siedemdziesiątych. Niestety, Gierek od 1978r był odsuwany od władzy przez ,,grupę" Jaruzelskiego.
 

Lokata w banku, to gwarantowany zysk ( gwarancja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego do 100tyś euro) i ostatnio nie trudno znaleźć lokatę powyżej stopy inflacji. Zysk niewielki, ale pewny. Inflacja za listopad 2012 wyniosła 2,8%.


Inwestycja w złoto opłaca się najlepiej w horyzoncie wielu lat, przede wszystkim w perspektywie kilkudziesięciu lat. Dlatego też, to ze złota robiona jest obrączka ślubna.

Reasumując, najlepszą inwestycją świata jest inwestycja w nasze dzieci.

środa, 27 marca 2013

Design polskich piłkarzy

 
Piłkarze reprezentacji Polski przywiązują więcej uwagi do wyglądu i zamiast treningu siedzą godzinami u fryzjerów, żeby wylansować swoją nową fryzurę  lub tatuaż, a zapominają o piłce.

Rząd wybudował piękne stadiony ( Narodowy kosztował 2 miliardy złotych, tylko że inwestorem było państwo i 25% wróciło z powrotem do budżetu, czyli de facto stadion kosztował 1,5 miliarda złotych) i to dla nich kibicie przychodzą na mecze reprezentacji. Jak Polscy piłkarze nie zaczną grać w reprezentacji, tak jak w klubach, to kibice  się od nich odwrócą. Może żądają milionowych premii, takie jak otrzymuje prezes PL2012+ p. Hera, bo kilkadziesiąt, czy kilkaset tysięcy złotych to dla nich za mało, żeby jak to Oni mówią: znów zabrakło zaangażowania. Może powinni zasmakować trochę pracy przy łopacie, to zaangażowanie do piłki reprezentacyjnej im by wróciło, bo oglądając mecze z Ukrainą i San Marino, tego żeby gryźli trawę nie zauważyłem.

Wynik 5:0 z San Marino ( państewko liczące 30 tysięcy mieszkańców, gdzie trenerem reprezentacji kraju jest nauczyciel W-F ) jest dobry, tylko styl polskich piłkarzy był żenująco niski, jak na kraj liczący 38 milionów mieszkańców i mający wielkie tradycje piłkarskie, choćby z obecnym prezesem PZPN Bońkiem ( 3 miejsce MŚ 1982r.) Koncepcja prezesa wydaje się być słuszna, aby wyrzucić trenera Fornalika, nominowanego za poprzedniego zarządu, który nie ma piłkarskiego nosa i taktyki, a powołać trenera z Włoch, gdzie poziom ławki trenerskiej jest o niebo wyższy niż w Polsce. Trener reprezentacji San Marino podziękował polskim kibicom za dopingowanie jego drużyny w drugiej połowie meczu.

Poziomu piłkarskiego nie mierzy się tatuażami i ilością żelu na włosach, a ilością potu zostawionego na boisku. To jest właśnie zaangażowanie, może to powinien ktoś podpowiedzieć polskim piłkarzom, tylko czy Oni to zrozumieją.

Kazimierz Deyna.jpg 
Kazimierz Deyna (ur. 23 października 1947 w Starogardzie Gdańskim, zm. 1 września 1989 w San Diego) – polski piłkarz, oficer (w stopniu porucznika) Ludowego Wojska Polskiego. Występował w reprezentacji Polski w latach 1968–1978, był jej kapitanem w latach 1973–1978. Król strzelców Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972, trzeci piłkarz Mistrzostw Świata w RFN w 1974.
Podstawy edukacji piłkarskiej zdobył w nieistniejącym już klubie Włókniarz Starogard Gdański, następnie trafił do kadry Gdańskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, a później do reprezentacji Polski juniorów. Karierę kontynuował w Łodzi, Warszawie i Manchesterze, aby u schyłku piłkarskiej kariery osiąść w San Diego.
Zginął w wypadku samochodowym na międzystanowej drodze nr 15 w San Diego, w drodze powrotnej do domu. Pochowany został na El Camino Memorial Park w San Diego. W maju 2012 roku jego prochy przywiezione zostały do Polski. 6 czerwca 2012 został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu wojskowym na Powązkach, a w Warszawie przy stadionie Legii odsłonięto jego pomnik[4].
Przez analityków sportu uważany jest za jednego z najlepszych polskich piłkarzy w historii[5]. Najlepszy piłkarz polski XX wieku według tygodnika Piłka Nożna. ( wikipedia)

Kiedyś to byli prawdziwi piłkarze.

wtorek, 26 marca 2013

Zarządy związków zawodowych ani słowem nie wspominają o bezrobotnych



Związki zawodowe są często krytykowane, szczególnie przez ekonomistów i organizacje pracodawców. Np. PKPP Lewiatan wylicza następujące problemy jakie według tej organizacji stwarzają w gospodarce związki zawodowe[1]:
  • sugerują, że wzrost płac prowadzi do silnej gospodarki, podczas gdy jest odwrotnie
  • deformują rynek pracy przez podwyższanie płacy minimalnej, co powoduje, ze praca osób niewykwalifikowanych staje się nieopłacalna i rośnie wśród nich bezrobocie
  • nacisk na wcześniejsze emerytury zmniejsza podaż na rynku pracy i w efekcie prowadzi do ubóstwa społeczeństwa
  • wysokie świadczenia społeczne działają demotywująco
  • pakiety socjalne utrudniają dostosowanie struktury zatrudnienia do potrzeb firmy, zmniejszają dochody firmy i hamują wzrost wydajności pracy
  • zatrzymały się z myśleniem o gospodarce w poprzedniej epoce. Bronią np. sztywnych nieżyciowych przepisów o rozliczaniu czasu pracy
  • zamiast budować etos przedsiębiorczości i pracowitości przedstawiają pracodawców jako "krwiopijców".
Sztywne stanowisko związków zawodowych, zwłaszcza w czasie kryzysu, i obrona nabytych przywilejów za wszelką cenę może prowadzić do upadku całego zakładu pracy[2]. ( Wikipedia)

Pensja związkowca w KGHM to 22 tysiące plus dodatki. A jak wygląda kopalnia to już chyba dawno zapomnieli.
Obrońcy ludzi pracy żyją w luksusach
Pensja związkowca w KGHM to 22 tysiące

Wśród etatowych związkowców z państwowej spółki miedziowej KGHM są tacy, którzy zarabiają brutto ponad 22 tysiące miesięcznie. Do tego dostają
służbowe auta,kilka tysięcy na paliwo,trzynastki, deputaty węglowe itp. Na przywileje idą grube miliony - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna".

 W KGHM pracuje prawie 18,5 tys. ludzi. Większość z nich, prawie 90 proc., należy do związków. Prawo pozwala założyć własną organizację 10 chętnym.

Jak nie zatracić idei  Przypomnę tylko: początkujący hutnik zarabia z premią 2.400 zł - związkowiec nawet 22.000 zł.
Nic więcej chyba nie trzeba dodawać.
Ale jak pamiętam kierowca prezesa zarabia 8.000 zł
( http://nortus.pinger.pl)


Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Zarządy związków zawodowych nie wspominają o bardzo trudnym losie bezrobotnych, tylko walczą o własne przywileje i jak najwyższe pensje pracowników związkowców, bo 1% z pensji zwykłych pracowników związkowców przekazywany jest na konto zarządu związku zawodowego. 

Zasada jest prosta, im większe pensje pracowników związkowców, tym więcej pieniędzy dla władz związku, a losem bezrobotnych niech zajmuje się rząd, bo bezrobotni nie płacą nam ( władzom związków zawodowych) składek.

poniedziałek, 25 marca 2013

Afrodyta zaraża. Zaraza cypryjska atakuje Hiszpanów




Klienci hiszpańskich banków obawiają się o swoje oszczędności. Stowarzyszenie Użytkowników Banków donosi, że nie tylko wielkie fortuny, ale nawet zwykli obywatele przelewają pieniądze na zagraniczne konta. A wielu dzieli oszczędności, aby na żadnym koncie nie mieć ponad 100 tysięcy euro.

Od początku kryzysu, czyli od 2008 roku, z hiszpańskich banków wycofano prawie 300 mld euro. Zdaniem Banco de Espania, jako pierwsi wycofywali pieniądze zagraniczni inwestorzy. Po nich przyszła kolej na duże fortuny i tych, którzy przestraszyli się bankructwa hiszpańskich banków. Teraz nawet zwykli ciułacze obawiają się, że Hiszpanię spotka los podobny do Cypru. Wielu przestraszyło się słów ministra finansów, Luisa de Guindosa, który starał się uspokoić klientów banków.

Oszczędności poniżej 100 tysięcy euro są święte. Dotyczy to nie tylko Cypru, ale wszystkich krajów eurolandu - zapewniał minister.

Stowarzyszenie Użytkowników Banków informuje, że wielu Hiszpanów zakłada nowe konta, aby na żadnym kwota nie przekroczyła 100 tysięcy euro. Hiszpańskie gazety i portale społecznościowe instruują zaś jak szybko założyć konto za granicą.  ( Bankier)

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/EwaWysocka - Barcelona/moc


Potrzeba matką wynalazków. Hiszpanie pomni wydarzeń na Cyprze dzielą swoje oszczędności na mniejsze lokaty, poniżej 100 tysięcy euro, gdyż obawiają się ,, zarazy cypryjskiej".


sobota, 23 marca 2013

Chciałeś raju podatkowego? Podziel się z biednymi.



Najnowsza propozycja rządu Cypru mówi o ,,podatku janosikowym", wynoszącym 25%. Właściciele lokat i rachunków bankowych powyżej 100 tysięcy euro oddadzą 1/4 na rzecz rządu Cypru.

Wiele polskich firm założyło spółki córki na Cyprze, aby uniknąć płacenia wyższych podatków w Polsce. Sprawdziło tu się powiedzenie, że chytry dwa razy traci.

W sumie w raju, nawet w podatkowym trzeba dzielić się z biednymi. ;-)

niedziela, 17 marca 2013

Zamach na oszczędności obywateli Cypru.



Ministrowie finansów państw strefy euro i szefowa MFW Christine Lagarde uzgodnili w sobotę nad ranem pakiet ratunkowy dla zagrożonego niewypłacalnością Cypru w wysokości 10 mld euro - poinformowały źródła oficjalne w Brukseli.
Uzgodniony po wielogodzinnych nocnych negocjacjach pakiet pomocy jest nieco mniejszy niż początkowo oczekiwano (mówiono o sumie ponad 17 mld euro) i ma głównie na celu dokapitalizowanie cypryjskich banków, które boleśnie odczuły restrukturyzację zadłużenia Grecji w ub. r.

Do pakietu pomocy dołączono szereg ostrych warunków. Według Reutera powołującego się na nieoficjalne informacje od uczestników obrad, Cypr zgodził się na podniesienie podstawowej stopy podatku od przedsiębiorstw o 2,5 pkt. procentowych do 12,5 proc. Podniesione mają być podatki od depozytów bankowych oraz od zysków kapitałowych. Depozyty bankowe powyżej 100 tys. euro będą obciążone jednorazową opłatą w wysokości 9,9 proc. (PAP)



Cypr został piątym krajem strefy euro - po Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii - który uzyskał pomoc UE i MFW w zmniejszeniu zadłużenia publicznego. 

Obywatele Rosji zdeponowali w cypryjskich bankach ponad 20 mld euro.

Kończy się raj podatkowy dla firm zagranicznych m.in. z Polski, stawka wzrasta z 10% do 12,5%.

Ci co oszczędzali, a nie używali życia zapłacą podatek od oszczędności w wysokości około 10%. 

Wiadomość została ogłoszona w sobotę, czyli dzień wolny od pracy. W poniedziałek na Cyprze jest święto, więc banki będą otwarte dopiero we wtorek, a bankomaty są wyczyszczone z gotówki.  

Jak to mówią wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, więc my jako Polacy nie narzekajmy ciągle, bo niektórzy mają gorzej.




czwartek, 7 marca 2013

Inflacja w Polsce za kwiecień 2013r blisko 0% - a może nawet deflacja.


W Polsce inflacja za styczeń wyniosła 1,7% rdr. W linku poniżej w 2012r. dałem pięć prognoz na 2013r:

http://biznesownik.blogspot.com/2012/12/szczesliwego-nowego-roku-2013.html
Dwie z nich już się spełniły:
- inflacja poniżej 2%; wtedy co pisałem dane o inflacji za listopad mówiły o 2,8%;
- kredyty hipoteczne o ponad 100zł miesięcznie niżej niż obecnie ( grudzień 2012).

Rada Polityki Pieniężnej wczoraj obniżyła stopy procentowe o 50pb ( 0,5%) - to dobry ruch we właściwym kierunku, tylko uważam, że trochę za późno. Kredyty hipoteczne w złotówkach spadną średnio o około 90 zł miesięcznie.

A teraz trochę faktów odnośnie prognozy zerowej inflacji za kwiecień 2013r:
- w kwietniu 2012r była znacząca podwyżka cen gazu ( 7-15%) a w styczniu obniżka ( 3,4-10%); będzie miało tu zastosowanie efektu wysokiej bazy, a więc znaczący spadek inflacji jeśli chodzi o gaz;
- ropa w brent w kontraktach na kwiecień kosztuje około 111 USD za baryłkę, a w kwietniu 2012 było około 121 USD. Różnica na korzyść deflacji wynosi około 9%.

Bardzo ważny dla poziomu inflacji jest również kurs dolara do złotówki. Kwiecień 2012 - 3,20 para walutowa USD/PLN. Dzisiaj 3,18, a ile będzie w kwietniu 2013r. - moja prognoza: 3,26 USD/PLN.

Plusy i minusy zerowej inflacji ( taka utrzymuje się w Szwajcarii):

- plus dla obywateli : im mniejsza inflacja, tym więcej można kupić  towarów i usług;
- minus dla rządu: mniejsze wpływy z podatków.

wtorek, 5 marca 2013

Łotwa od 1 stycznia 2014r. wejdzie do strefy euro.

Władze Łotwy podpisały w poniedziałek wniosek do Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego o przygotowanie nadzwyczajnego raportu konwergencji, w którym oceniona zostanie gotowość kraju do przyjęcia euro. Łotwa chce przyjąć euro 1 stycznia 2014 r.


Jak wcześniej informował rząd, wniosek zostanie przedstawiony KE i EBC we wtorek. Raport, który sporządzą instytucje UE, określa, czy Łotwa spełnia kryteria stabilizacji gospodarczej zwane kryteriami konwergencji lub kryteriami z Maastricht.

Według ministra Łotwa, która o przyjęciu wspólnej waluty mówi od 2003 roku, spełnia kryteria z Maastricht od września 2012 roku, a nawet "je przewyższa". Vilks wskazał, że obecnie tylko Łotwa, Estonia, Luksemburg i Austria spełniają kryteria z Maastricht. "Europa walczy z brakiem dyscypliny" - ocenił.
Przedstawiając rządowi raport na temat spełniania przez Łotwę kryteriów gospodarczych i tzw. kryterium zgodności prawnej Vilks mówił w poniedziałek, że w ostatnich latach największym problemem kraju była wysoka inflacja, sięgająca nawet 17 proc. Obecnie sytuacja się ustabilizowała i inflacja wynosi ok. 1 proc. Dodał, że Łotwa jest w wyjątkowej sytuacji, gdyż jest najszybciej rosnącą gospodarką w EU, a jednocześnie ma niską inflację.
Szef resortu finansów zaznaczył, że kraj zmniejszył poziom deficytu finansów publicznych i przyjął ustawę o dyscyplinie budżetowej. "Idziemy w kierunku zerowego deficytu" - poinformował.
Łotwa spełnia też kryterium dług publicznego, który nie może być większy niż 60 proc. PKB.
Vilks przyznał, że trudne było spełnienie kryterium konwergencji długoterminowych stóp procentowych, które zakłada, że w ciągu jednego roku przed badaniem średnia nominalna długoterminowa stopa procentowa nie przewyższała więcej niż o dwa punkty procentowe stopy procentowej trzech państw członkowskich o najbardziej stabilnych cenach. Średnia ta w przeszłości przekraczała 10 proc., a obecnie wynosi ok. 4 proc. Grecja, Portugalia i Hiszpania mogą tylko marzyć o takich stopach procentowych - zauważył minister.
Ponadto aby wejść do strefy euro, należy mieć przepisy prawa krajowego dotyczące polityki pieniężnej zgodne z traktatami UE. W tym celu Łotwa zmieniła zapisy w ustawie o banku centralnym. Na uroczystości w Rydze szef Banku Łotwy Ilmars Rimszewiczs przyznał, że bank centralny i rząd są zobowiązane wyjaśnić społeczeństwu w prosty i zrozumiały sposób korzyści płynące ze wspólnej waluty.
Jeśli Łotwa wejdzie do strefy euro 1 stycznia przyszłego roku, uczyni to trzy lata po sąsiedniej Estonii i stanie się 18. krajem eurostrefy. (PAP)

Nasuwa się pytanie, czy Polska również powinna wejść do strefy euro? 

Plusy:

- niższe stopy procentowe oznaczają niższe kredyty i mniejsze koszty obsługi długu Polski;
- eksport do strefy euro ( i nie tylko ) nie będzie narażony na wahania walutowe;
- spadek kosztów transakcyjnych;


Minusy:


-  bardzo niska elastyczność polskiej gospodarki ( przykładem może być Grecja);
-  szok cenowy związany z zaokrąglaniem cen ( przykładem może być Słowacja).