wtorek, 13 stycznia 2015

Przywileje działaczy związków górniczych

Kompania Węglowa zaczęła zwolnienia pracowników, którzy mają uprawnienia emerytalne. W tej grupie nie będzie jednak ani jednego związkowca. Rekordzista prawo do świadczeń zdobył 14 lat temu, ale nadal ma etat. Rocznie zarabia 183 tys. zł.


Dyrektorzy i rekordzista

Część pracowników z prawami do emerytury może jednak spać spokojnie. To m.in. dyrektorzy 10 z 14 kopalń należących do Kompanii Węglowej, a także kilku ich zastępców. Dodatkowa grupa pracowników "nie do ruszenia" to ponad 100 objętych ochroną prawną działaczy związkowych.

Rekordzistą wśród nich jest 56-letni Bogusław Konieczny, wieloletni przewodniczący związku zawodowego Kadra w kopalni Marcel. Z dokumentów, do których dotarła "Wyborcza", wynika, że uprawnienia emerytalne nabył już w 2001 r. Mimo to od 14 lat nadal ma etat sztygara. Nie musi fedrować pod ziemią, bo został oddelegowany do pracy związkowej. Jako działacz podlega też ochronie prawnej przed zwolnieniem, czyli w jego przypadku wypchnięciem na emeryturę. W 2013 r. zarobił w kopalni 183 tys. zł. To tyle, ilu kilku zwykłych górników razem wziętych. Przez kilka lat był też radnym w gminie Gorzyce.

- Wie pan, że jest najstarszym potencjalnym emerytem pracującym w Kompanii Węglowej? Na emeryturze mógłby pan być już od 14 lat - zapytaliśmy.

- W konstytucji jest zapisane, że każdy ma prawo do pracy. To, że nabyłem uprawnienia emerytalne, nie świadczy o tym, że muszę z nich skorzystać. Mam wieloletnie doświadczenie w pracy pod ziemią, a także robocie związkowej. Zostałem, bo czuję się potrzebny - powiedział nam Konieczny. Wczoraj o godz. 14 razem z kolegami rozpoczął podziemny strajk w ramach solidarności z górnikami z czterech kopalń KW, których likwidację zapowiedział rząd.

- Długo ma pan zamiar jeszcze pracować? - zapytaliśmy.

- Na pewno do 2016 r., bo wtedy kończy mi się kadencja przewodniczącego Kadry - zapowiedział Konieczny.

Read more: wyborcza.biz/

1 komentarz: