foto: glowimages.com
-
Nowy rok to świetny moment, żeby zacząć uważniej myśleć o swoich
pieniądzach. Szczególnie, że 2013 będzie prawdopodobnie trudny w
gospodarce – mówił w Trójce ekspert finansowy Paweł Satalecki.
Zdaniem gościa audycji "Bardzo ważny projekt”
szczególnie warto pomyśleć o oszczędnościach. – Tym bardziej, że Polacy
raczej nie oszczędzają w bankach, ale do przysłowiowej skarpety. A
wybierając taki model tam naprawdę tracimy pieniądze z powodu inflacji.
Ceny rosną, więc pieniądze pod poduszką czy w skarpecie są coraz mniej
warte – tłumaczył Paweł Satalecki.
Dlatego, jego zdaniem, jedynym wyjściem jest
oszczędzanie w instytucjach finansowych. A wśród nich najpopularniejsze i
najbardziej pewne są lokaty. – Wybierając lokatę
bankową warto poszukać rankingów lokat. Bo na lokacie możemy też
stracić, znowu przez inflację. Zwróćmy więc uwagę na oprocentowanie
takiej lokaty i zawsze porównujmy je do stopy inflacji – radził dość
radiowej Trójki.
Paweł Satalecki podkreślił przy tym, że należy
szczególnie uważać na instytucje oferujące podejrzanie wysokie
oprocentowanie lokat. – Najprostszym sprawdzianem będzie zajrzenie do
rankingów i policzenie średniej. Jeżeli jakąś instytucja oferuje dwa
razy większe oprocentowanie, to alarmujący znak. Warto skorzystać też z
pomocy doradców finansowych – mówił ekspert.
Fundusze inwestycyjne są mniej
bezpieczne, ale – ale tłumaczył gość Trójki - można na nich więcej
zarobić. – W ubiegłym roku dały zarobić nawet kilkadziesiąt procent. Z
drugiej strony można było też stracić kilkanaście, nawet kilkadziesiąt
procent – przestrzegał Paweł Satalecki. ( Trójka-03.01.2013, IAR, NBP)
Jeżeli nasze oszczędności trzymamy w domu, to tracimy o stopę inflacji. Za 2011r. inflacja wyniosła 4,3%, czyli tyle realnie straciliśmy, jeżeli nie trzymaliśmy pieniędzy na lokatach, na których można było uzyskać ponad 5%. Według GUS najwyższa inflacja była w 1990:+585,5%, 1989:+251,1%, 1882:+100,8%, natomiast najniższa w 1954: - 6,3%. Za 2012r. prognozuje inflację na 3,7%.