piątek, 21 czerwca 2013
Od 1900 ropa +614%, złoto +186%, a cukier -72%
Przyjmując jako punkt odniesienia ceny z 2012 roku, analizowane przez Jacksa surowce zdrożały od 1900 roku przeciętnie o 252 proc., od 1950 roku o 192 proc., zaś od 1975 roku o 46 proc. To sugeruje, że długookresowy trend realnych cen materiałów jest rosnący.
Analiza cen poszczególnych grup surowców pokazuje jednak dużą, niedocenianą różnicę pomiędzy surowcami uprawianymi (commodities to be grown), a surowcami kopalnymi (commodities in the ground). Realne ceny tych pierwszych spadły, natomiast drugich znacząco wzrosły.
Najbardziej wzrosły ceny surowców energetycznych, za które musimy płacić nawet o 300 proc. więcej niż jeszcze pięćdziesiąt lat temu. Podaż nie nadążała także za zapotrzebowaniem na metale szlachetne – złoto i srebro. Natomiast w porównaniu z 1950 rokiem mniej o 50 do ponad 70 proc. zapłacimy za takie towary jak kukurydza, pszenica, ryż, kawa, czy bawełna. ( źródło forsal.pl)
Powyższa tabela uwzględnia inflację, czyli realny wzrost dochodu. Najwięcej można było zarobić na ,, czarnym złocie" - ropie naftowej, tj. 614%. Drugie miejsce na podium zajęło złoto: 186%, a trzecie wołowina: 96%.
Najwięcej stracili właściciele kauczuku i aluminium: po -90%, a także ryżu i cukru po -72%.
Wniosek: w ostatnim stuleciu lepsze zyski dawały surowce kopalne. A jak będzie w ciągu najbliższych 100 lat? Może być odwrotnie, tzn. surowce uprawiane będą przynosić większe zyski. Powody: większe nastawienie społeczeństw na ekologię i coraz większy udział energii ze źródeł odnawialnych, co ograniczy zapotrzebowanie na surowce kopalne.
Prognoza: ropa w ciągu 12 miesięcy około 70 dolarów za baryłkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a ja już miałam nadzieję, ze znajdę stuprocentowy sposób na dobry zarobek ;)
OdpowiedzUsuń