Piłkarze reprezentacji Polski przywiązują więcej uwagi do wyglądu i zamiast treningu siedzą godzinami u fryzjerów, żeby wylansować swoją nową fryzurę lub tatuaż, a zapominają o piłce.
Rząd wybudował piękne stadiony ( Narodowy kosztował 2 miliardy złotych, tylko że inwestorem było państwo i 25% wróciło z powrotem do budżetu, czyli de facto stadion kosztował 1,5 miliarda złotych) i to dla nich kibicie przychodzą na mecze reprezentacji. Jak Polscy piłkarze nie zaczną grać w reprezentacji, tak jak w klubach, to kibice się od nich odwrócą. Może żądają milionowych premii, takie jak otrzymuje prezes PL2012+ p. Hera, bo kilkadziesiąt, czy kilkaset tysięcy złotych to dla nich za mało, żeby jak to Oni mówią: znów zabrakło zaangażowania. Może powinni zasmakować trochę pracy przy łopacie, to zaangażowanie do piłki reprezentacyjnej im by wróciło, bo oglądając mecze z Ukrainą i San Marino, tego żeby gryźli trawę nie zauważyłem.
Wynik 5:0 z San Marino ( państewko liczące 30 tysięcy mieszkańców, gdzie trenerem reprezentacji kraju jest nauczyciel W-F ) jest dobry, tylko styl polskich piłkarzy był żenująco niski, jak na kraj liczący 38 milionów mieszkańców i mający wielkie tradycje piłkarskie, choćby z obecnym prezesem PZPN Bońkiem ( 3 miejsce MŚ 1982r.) Koncepcja prezesa wydaje się być słuszna, aby wyrzucić trenera Fornalika, nominowanego za poprzedniego zarządu, który nie ma piłkarskiego nosa i taktyki, a powołać trenera z Włoch, gdzie poziom ławki trenerskiej jest o niebo wyższy niż w Polsce. Trener reprezentacji San Marino podziękował polskim kibicom za dopingowanie jego drużyny w drugiej połowie meczu.
Poziomu piłkarskiego nie mierzy się tatuażami i ilością żelu na włosach, a ilością potu zostawionego na boisku. To jest właśnie zaangażowanie, może to powinien ktoś podpowiedzieć polskim piłkarzom, tylko czy Oni to zrozumieją.
Podstawy edukacji piłkarskiej zdobył w nieistniejącym już klubie Włókniarz Starogard Gdański, następnie trafił do kadry Gdańskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, a później do reprezentacji Polski juniorów. Karierę kontynuował w Łodzi, Warszawie i Manchesterze, aby u schyłku piłkarskiej kariery osiąść w San Diego.
Zginął w wypadku samochodowym na międzystanowej drodze nr 15 w San Diego, w drodze powrotnej do domu. Pochowany został na El Camino Memorial Park w San Diego. W maju 2012 roku jego prochy przywiezione zostały do Polski. 6 czerwca 2012 został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu wojskowym na Powązkach, a w Warszawie przy stadionie Legii odsłonięto jego pomnik[4].
Przez analityków sportu uważany jest za jednego z najlepszych polskich piłkarzy w historii[5]. Najlepszy piłkarz polski XX wieku według tygodnika Piłka Nożna. ( wikipedia)
Kiedyś to byli prawdziwi piłkarze.
Gratuluję :) Fragmenty artykułu przeczytano w telewizji, jestem pod wrażeniem *_*
OdpowiedzUsuńobecnie polscy piłkarze to już tylko celebryci, czyli ludzie znani z tego, że są z znani - nic dobrego na ich temat nie mam do powiedzenia :))))
OdpowiedzUsuńDobrze napisane :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami.
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić i gratuluję zaistnienia w tv :)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu jeszcze oglądałam mecze polskiej reprezentacji, teraz jak widzę jak grają, czy jak już nie grają, to nie wiem gdzie patrzeć, czy w sufit, czy po prostu zmienić kanał tv :/
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Pana opinią!
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, na pewno będę chętnie tutaj wracać.
Pozdrawiam!
co racja to racja, prawdziwych piłkarzy dziś w polskiej reprezentacji ze świecą szukać ;)
OdpowiedzUsuńa pozostając w temacie Pana Kazimierza - polecam świetny film: http://www.filmweb.pl/film/By%C4%87+jak+Kazimierz+Deyna-2012-597971
Gratuluję wyróżnienia:)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa! Lepiej bym tego nie ujęła!
super napisane pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo wyglądu i reklam. Niestety!
OdpowiedzUsuńPiłką nożną się nie interesuję, ale zawsze kibicowałam polskiej reprezentacji. Pamiętam gol z rożnego - chyba strzelony przez Deynę.
Pozdrawiam i wesołych Świąt życzę.